czwartek, 13 grudnia 2012

Rozdział 2 "Podarty list"



Podarty list

Miałam się zmieścić w bardzo małą , płytką walizkę. Był to jednak wielki problem,bo przy Alice nie dało się mieć mało ubrań. A raczej bardzo mało, bo tylko tyle dałoby radę zmieścić się do tej walizki. Obrzuciłam ją niechętnym spojrzeniem. Nie chciałam wyjeżdżać ... Pamiętam jak przeżywałam rozstanie z Forks, teraz będzie na odwrót... Wracam tam. A dlaczego ? Niejaki Bruce, któremu rzekomo zniszczyliśmy życie  (dla mnie to nieznana historia i póki co nie zapowiada się na zmianę ) był dla dziadka poważnym zagrożeniem.  Charlie żył i choć nie miał się dobrze, zaawansowana medycyna utrzymywała jego serce przy biciu. Nie wiem co mu się stało. Mama mi nie powiedziała, szczerze mówiąc , to chyba sama nie chciałam wiedzieć. Charlie jest taki dobry. Zawsze gościnny i na szczęście mało dociekliwy. Musieliśmy wracać, nie możemy się chronić kosztem innych.
- Cześć Renesmee ! – wręcz pisnęła ciotka Alice. – Widzę, że sobie nie radzisz. – Dobrze zauważyła. W prawdzie siedziałam już trochę czasu nad tym pakowaniem, a jednak tylko parę bluzek udało mi się niechętnie wcisnąć do walizki.
- Trafne stwierdzenie. – zrobiłam posępną minę i brodą wskazałam na walizkę. Alice tylko się zaśmiała.
- Chyba mnie nie doceniasz. – wyjęła zza futryny drzwi obszerną fioletową torbę. – No już, czekamy tylko na Ciebie. – puściła mi oczko. Odwzajemniłam ten miły gest. Alice zawsze potrafiła mi jakoś pomóc.
Zdążyłam w pół godziny z ubraniami. Nadszedł czas na wszystko inne, co zagracało mi półki. Przewinęło się wiele porcelanowych figurek, książek, encyklopedii. Patrząc na znajome okładki, tylko się uśmiechałam i pakowałam wszystko do wielkiej torby. Monotonność zajęcia została zakłócona, kiedy pomiędzy książkami znalazłam podarty list. Nigdy nie dostałam od nikogo listu, więc nierealne było, że to ja doprowadziłam go to takiego stanu. Nie był bardzo zniszczony. Udało mi się  szybko złożyć go w całość.
Droga Nessie
Nie zapomnę Cię. Zawsze jedyną myślą w mojej głowie będziesz Ty i tylko Ty. Wszystko inne spada na drugi plan, Ciebie mam wciąż przed oczami. Mam nadzieje , że choć Twoja malutka cząstka mnie pamięta.
                                                                                                 Jake ”
Jake ? Czy to Jacob z moich wspomnień, tych bardzo wiotkich, jakby ktoś na siłę próbował mi je wymazać ? Dlaczego do mnie pisał ? Dlaczego ktoś podarł ten list ? Tak dużo pytań , tak mało odpowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz